Opublikowany przez: LwiaMatka 2019-02-07 22:35:49
Autor zdjęcia/źródło: zabawki sensoryczne @unsplash
Stymulacja prawidłowego rozwoju dzieci już od pierwszych miesięcy życia to ambicja większości rodziców. W zachęcaniu niemowląt do poznawania świata poprzez zmysły wzroku, dotyku czy słuchu sprzyjają specjalnie do tego celu zaprojektowane zabawki sensoryczne - te proste, uszyte własnoręcznie i te całkiem już rozbudowane, udające dziecięce komputery. Zabawki sensoryczne są także najczęściej kupowanym upominkiem na pierwszą wizytę u niemowlaka. Jakie są największe zalety zabawek sensorycznych i czy są sytuacje, w których mogą zaszkodzić?
Zabawka sensoryczna może wspaniale wpłynąć na rozwój dziecka już od pierwszych tygodni życia. Książeczki kontrastowe z uproszczonymi figurami zwierząt i przedmiotów, pokazywane dzieciom spokojnym ruchem przesuwnym (od lewej do prawej strony i z góry na dół) stymulują prawidłowy rozwój gałki ocznej i intencyjne podążanie wzroku za obiektem. Obecne na czarno-białych obrazkach plamy kolorów żółtego i czerwonego to dodatkowa stymulacja dla mózgu dziecka – są to kolory jako pierwsze rozpoznawane przez noworodki. Inny rodzaj książeczek sensorycznych, tzw. „szelestki” to wspaniała stymulacja słuchowo-dotykowa dla nieco starszych niemowlaków (+3 miesiące). Szelestki występują zazwyczaj w formie miękkich, materiałowych lub ceratowych książeczek z wszytymi między strony elementami dźwiękowymi – foliami, papierkami, grzechotkami, czasem z gotową piszczałką. Niekiedy zdarzają się zaszyte faktury, np. pestki wiśni (które pełnić też mogą rolę naturalnego termoforu po podgrzaniu w mikrofalówce). Uczą najmłodsze dzieci rozróżniania faktur (poszczególne strony książeczki mogą być wykonane z różnych gatunkowo materiałów – śliskich, welurowych, pikowanych, sztruksowych, jeansowych, lnianych itp.). Rozwijają także umiejętności manualne - chwytania różnych wagowo stron książeczki czy sposobów „zgniatania” (kartek z zaszytymi szeleszczącymi sreberkami).
Ciekawym rozwiązaniem wśród zabawek sensorycznych są także wszywane w ich kanty (np. w brzegi kostek sensorycznych) kolorowe tasiemki różnej długości i w wielu kolorach. Ząbkujące niemowlaki bardzo często poświęcają śliskim i chłodnym metkom dużo uwagi (ulga dla swędzących dziąsełek). Kostki sensoryczne wyposażone są także często w drewniane gryzaki na bawełnianych troczkach czy obszytych materiałem zawieszkach. To bardzo ważne, by wszystkie elementy składowe tego typu zabawki sensorycznej wykonane były z bezpiecznych, naturalnych materiałów – gryzaki z lekkiego, pokrytego ekologicznym wykończeniem gładkiego drewna, troczki z bawełny, metki z niesiepiącego się atłasu itp.).
Zabawki sensoryczne dźwiękowe rozwijają u dzieci myślenie przyczynowo - skutkowe, np. „jeśli pociągnę zawieszkę w groszki, na monitorku zabawki pojawi się żabka, a jeśli pociągnę za żółtą rączkę to usłyszę ćwierkanie ptaków”). Uczą też rozpoznawania i przyporządkowywania dźwięków konkretnym obrazom (np. szczekanie do psa, miauczenie do kotka itp.).
Czytaj też
Mogłoby się wydawać, że zabawki sensoryczne to zabawki-ideały. I tak będzie, jeśli wyeliminujemy kilka możliwych minusów
1. Niedokładne wykonanie zagrażające bezpieczeństwu dziecka. Szczególnie wśród modnych ostatnio zabawek sensorycznych hand-made musimy zwrócić szczególną uwagę na sposób wykończenia i zabezpieczenia zabawek sensorycznych przed ewentualnym rozerwaniem i wysypaniem się zawartości zabawki. Jest to istotne przy wypełnieniach z użyciem kulki silikonowej, piszczałek, szelestek czy innych gadżetów wydających określone dźwięki. Ważne też, aby wypełnienie takiej zabawki spełniało wymogi bezpieczeństwa UE.
2. Przebodźcowanie kolorami, fakturami, dźwiękami, czyli gdy wszystkiego w zabawce jest za dużo. Dobrze jest, gdy dana zabawka skupia w sobie dwie, maksymalnie trzy cechy sensoryczne, np. szeleszczące uszy kotka, granulowany pestkami wiśni brzuszek i gumowa rączka z wypustkami. Wówczas dziecko ma szansę dobrze poznać zabawkę i jej właściwości. Przebodźcowane zabawki „wszystkomające” (szeleszczące z gryzakami, feerią kolorów, szeleszczących elementów, pociągadełek i plastikowych elementów grzechoczących) mogą irytować i nie spełniać tak ambitnych założeń edukacyjnych jakie w swej intencji miał zapewne producent. Co więcej, współcześnie pojawiające się często głosy ekspertów sugerują ograniczanie dzieciom ilości zabawek do tylu, aby mogły się na nich skupić i bawić bardziej świadomie. W czasach, gdzie wszyscy jesteśmy narażeni na ogromną ilość rozpraszaczy, lekcja uważności staje się bezcenna.
3. Zdecydowanym minusem jest zbyt duże natężenie dźwiękowe. Bardziej rozbudowane wersje zabawek, wyposażone są w rozliczne melodie, odgłosy zwierząt czy dźwięki ruchu drogowego. Niestety nie wszystkie wyposażone są w suwak gradacji głośności, standardowo traktując decybele dozwolone dla małych uszu. Jest to zdecydowany minus tego typu zabawek, zważywszy również na fakt, iż każde dziecko ma inaczej ukształtowaną absorbcję dźwięków, szczególnie tych wyrazistych (np. szczekanie psa, wycie syreny strażackiej itp.). W takiej sytuacji zabawka łatwo i szybko może dziecko rozdrażnić, doprowadzając nawet do płaczu i mijając się z celem edukacyjnym.
TIP! Gdy zabawka dźwiękowa nie ma na wyposażeniu stopniowej regulacji dźwięku, możesz zakleić głośnik przezroczystą taśmą klejącą. Taśma wytłumi ostre dźwięki, dzięki czemu zabawka będzie się nadawać nawet dla najmniejszych czy wysoko wrażliwych dzieci.
Pokaż wszystkie artykuły tego autora
Nie masz konta? Zaloguj się, aby pisać swoje własne artykuły.